Asset Publisher Asset Publisher

Andrzej Łabno (1954-2022)

Andrzej Łabno, emerytowany leśniczy Leśnictwa Czarków w Nadleśnictwie Kobiór, zmarł 28 stycznia 2022 r. w wieku 68 lat. Został pożegnany m.in. przez liczne delegacje leśników i mieszkańców gminy 12 lutego w kościele p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Kobiórze.

Niespełna trzy lata temu, w marcu 2019 r., śp. Andrzej Łabno zakończył pracę w Nadleśnictwie Kobiór przechodząc na emeryturę. Był przez wiele lat leśniczym w Leśnictwie Czarków. Uroczysta msza pogrzebowa zgromadziła m.in. delegacje z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach i Nadleśnictwa Kobiór. Przybyli koledzy i koleżanki leśnicy z Krosna, Krakowa i Szczecinka. Byli obecni m.in. przedstawiciele firm leśnych, myśliwi, sygnaliści, poczty sztandarowe, licznie przybyli mieszkańcy Kobióra. Wieniec żałobny złożyli koledzy ze studiów śp. Andrzeja Łabno.

- Andrzej Łabno zostanie zapamiętany jako osoba życzliwa ludziom, wręcz opiekuńcza, w szczególności wobec młodych ludzi, którzy rozpoczynali pracę w Nadleśnictwie – mówił podczas mszy pogrzebowej Marian Pigan, nadleśniczy w Nadleśnictwie Kobiór. - Potrafił pomagać innym. Do kancelarii Andrzeja Łabno chętnie się przychodziło, ona miała swój klimat. Ciepło, które emanowało ze strony gospodarza udzielało się. Do leśniczego Andrzeja wpadało się na dobrą kawę, żeby porozmawiać. Potrafił skomentować istotne sprawy zawodowe i nie tylko. Za to Ci dziękujemy. Jesteśmy również wdzięczni za to, co pozostawiłeś po sobie w lesie. Ta praca będzie trwała przez lata. Również Twoje dobre imię, które pozostanie na zawsze w naszej zawodowej społeczności leśników, ale także okolicznych mieszkańców.

Andrzej Łabno, po ukończeniu Szkoły Podstawowej w Tarnowie, jako dalszy cel edukacji wybrał Technikum Leśne w Brynku. Potem wrócił do Tarnowa i krótko pracował w Zakładach Przemysłu Drzewnego. Następnie odbył zasadniczą służbę wojskową, po której wstąpił na Wydział Leśny Akademii Rolniczej w Krakowie. W 1981 r. po zaliczeniu stażu, rozpoczął pracę w Nadleśnictwie Pszczyna dochodząc do stanowiska nadleśniczego terenowego. W 1986 r. rozstał się na kilka lat z Lasami Państwowymi – był zatrudniony w Igloopolu i Zakładzie Ogrodniczym w Tychach. W 1992 r. wrócił do LP i pracował jako specjalista ds. stanu posiadania w Nadleśnictwie Kobiór. Po kilku latach, w 1996 r., objął Leśnictwo Kajzerowiec, a od 2000 r. do emerytury był leśniczym Leśnictwa Czarków.

Piękne słowa pożegnania w imieniu rodziny wypowiedział Piotr, jeden z synów śp. Andrzeja Łabno.

- Tato nauczył nas niezależnego myślenia – mówił. – Był dla nas wymagającym ojcem, chciał żeby żyć porządnie, czyli, mawiał, jak w książkach jest napisane.

Uroczyste „Darz Bór” zespołu sygnalistów myśliwskich było hołdem złożonym cenionemu leśnikowi.

Andrzej Łabno był osobą niezwykle szanowaną w społeczności leśników. Był osobowością, której głos był ważny – czy to w naradach kierownictwa Nadleśnictwa, czy w towarzyskich rozmowach.

- Często miałeś swoje zdanie, nie zgadzałeś się z utartymi poglądami, byłeś odważny w głoszeniu własnych poglądów i umiałeś je uzasadnić – mówił M. Pigan.

Był osobą wymagającą, wobec siebie i innych, kierował się w życiu zasadami, co niewątpliwie musiało kłócić się z realiami życia przymuszającymi do ciągłych kompromisów.

Przy tym wszystkim Andrzej Łabno miał ogromne wyczucie spraw ludzkich. Znał ludzi z najbliższego sąsiedztwa, interesował się swoją małą społecznością Kobióra i okolic. Nie odmawiał rozmowy, nie mówił, że nie ma czasu. Kierował się odpowiedzialnością za słowa i czyny. Nawet na emeryturze obchodziły go problemy Nadleśnictwa. Znał również historię tego miejsca, w którym przyszło mu spędzić całe zawodowe życie. W rozmowach wspominał dawnych leśników, którzy pracowali tu przed nim. Szanował ich pracę. Chciał, aby ich historia docierała do młodszych pokoleń.

Współpracował z kołami łowieckimi i wędkarskimi. Pasjonował się rolnictwem. Miał na ten temat niemałą wiedzę. Prowadząc swoje leśnictwo starał się robić wszystko, aby las był bogatszy gatunkowo. Dlatego np. sadził drzewa owocowe tam, gdzie było to tylko możliwe.

Zapamiętany zostanie jako osoba, która potrafiła wyważyć proporcje między czasem poświęcanym na pracę zawodową i życie rodzinne. Potrafił odnajdywać się zarówno w roli leśniczego, jak i męża, ojca oraz dziadka.